Odwiedziny na budowie
Ponieważ wczoraj dach był kończony po ciemku i jakość zdjęć była kiepska mój kochany mąż zabrał mnie dzisiaj żebym zobaczyła osobiście Nasz dom.
Powiem jedno zdjęcia kompletnie nie oddają uroku ani wielkości Polańczyka.
Na żywo wszystko prezentuje się o niebo lepiej
Jestem zachwycona rezultatem i już nie mogę się doczekać szaleństwa zakupowego, wybierania płytek, farb i mebli. Na szczęście mąż powierzył to zadanie mi i specjalnie nie będzie się wtrącał. Ja zajmę się projektowaniem i wystrojem wnętrz, a On ogrodem
Widok od frontu- ten mały punkt z boku to ja z synkiem
Widok od ogrodu
I nasza piękna podbitka. Będzie przemalowana jeszcze raz w orzechu pod kolor okien i rolet
Mamy też założone okna z roletami i drzwi, ale niestety na tą chwilę nie posiadam fotek