Pomieszczenie gospodarcze
Ponieważ mój kochany mąż od rana zamiast spać po nocce walczył w pomieszczeniu gospodarczym, malował i płytkował, bo jutro przyjeżdża piec to pojechaliśmy z dzieciakami do Niego. Po drodze wstąpiliśmy po spaghetti i tak oto zjedliśmy pierwszy rodzinny obiad w Nowym domku. Miejsca tylko stojące, a jedyne krzesło służyło jako stół, ale i tak było miło
A Nasza kotłownia wygląda już całkiem domowo. Kolorek na ścianach i suficie wyszedł super. Płytki położone, brakuje jeszcze dwóch przy drzwiach, fug i cokolików; ale to już na spokojnie. Mamy tylko nadzieję, że klej trochę wyschnie do jutra i będzie można wstawić piec.
Już nie mogę się doczekać, aż pozmywam podłogę i zobaczę końcowy efekt. Sufit w kolorze ścian też wyszedł super i w kuchni napewno też będę chciała tak zrobić.